Złoty okoń

Jest sobota, na niebie ciężkie chmury. Niestety, zaczyna padać. Deszcz przemienia się w ładną ulewę - chyba nic z mojego dzisiejszego wypadu na łódkę z Grzesiem. Nie uśmiecha mi się moknąć. 


Pracę kończę o 13 - zajeżdżam do domu i oznajmiam Grześkowi, że wypad musimy przełożyć. Szczęśliwie dla nas pół godziny później chmury zaczynają znikać, a słoneczko wychodzić i jasno świecić. Postanawiamy jednak się wybrać nad Zek. 

 

Na miejscu okazało się, że hangar jest zamknięty. Zmuszeni byliśmy pójść brzegiem - dzwonię do bosmana, który pojawi się dopiero za pół godziny. W międzyczasie łowię takiego oto pięknego szczupaczka. 




W końcu wybieramy się po łódkę. Wypływamy, biczujemy, a silny wiatr spycha nas z całych sił. Wydłużam sznurek kotwicy i ustawiam szpic łodzi w kierunku wiatru. 
Parę następnych podejść - rzucamy, rzucamy, rzucamy. Wpływamy w zatokę, stawiamy łódkę na grzbiecie górki. Szczupak idzie stosunkowo słabo, więc zmieniam przynętę na okonia. Grzesiek rzuca wzdłuż grzbietu i potężny odgłos świadczy o pięknym okazie. Kij zaczyna się giąć pod dużym ciężarem  - pomyślałem, że jednak duży szczupak w końcu wziął. Gdy wziąłem rybę do ręki okazało się, że złowiłem dużego okonia. 


Taki okaz zdarza się bardzo rzadko - sam nigdy podobnego wcześniej nie złowiłem. Po 5 minutach Grzesiek własnoręcznie podbiera ręką okonia. Adrenalina niesamowita - Grześka nogi są jak z waty. Ja w tym czasie pstrykam zdjęcia. 



 


Po szybkim zmierzeniu okazu okazało się, że ryba ma 39 cm. 
Ryba ląduje w wodzie. Grzesiek i ja jeszcze chwile wachlujemy. W końcu ryba dochodzi do siebie i odpływa.




Zrobiło się bardzo zimno, więc spłynęliśmy do bazy. I tym razem uczeń przerósł mistrza. 

Sprzęt użyty podczas wyprawy:
Wędka Competition Needle UL Spin Mikado

Kołowrotek Golden Lion FD Mikado

- Żyłka Spinning Mikado


Relacja naszego klienta, 31-10-2012

Zaloguj się, żeby dodać komentarz

Komentarze:

Brak komentarzy